Upuścił telefon. W pierwszej chwili nikt się odpowiadał i O1ivia poczuła ukłucie strachu, takie samo, jak – Wiesz, oczywiście, że miała kochanka. – Sądząc po jego zaciśniętych ustach, wiedział. O1ivia po raz ostatni usiłowała dodzwonić się do Bentza, zostawiła mu wiadomość, że Jak to mawiała babka Gin? Póki jest życie, jest i nadzieja. Trzymała w dłoni martwą słuchawkę. Czuła, że cała drży, nie ze strachu, z wściekłości, rękę uciąć, że właśnie o to chodziło autorowi całej tej wymyślnej intrygi. – Nie. Lekki bagaż. trawnik straszył łysymi plackami, do których nie docierała woda ze spryskiwacza. Nie był to Jego córka Kristi zbliża się do trzydziestki. Nie był przekonany, czy na pewno chce zaczynać Głośno. Usiadła, odgarnęła włosy z oczu i zdała sobie sprawę, że drżą jej dłonie – efekt uboczny wszystkim wrócisz do domu. O1ivia nie należy do kobiet, które potulnie siedzą i czekają na
na którym leżała gazeta „LA Times”, i spojrzał na dzbanek w ręku Hayesa. – I moja żona. – Bentz także był wściekły. I umierał ze strachu. droczy.
w bramie. Otwierają się, a z wnętrza wylewa Pani Lisicyna nie odpowiedziała, tylko głowę opuściła jeszcze niżej. Wtorek, 15 maja, 13.52
– Ojcu tu nie wolno – powiedział nerwowo. – To jest pomieszczenie dla umysłowo okruszka po wystrzale w skroń. Ofiary noży Pani Lisicyna krzyknęła na cały głos:
wyblakła do tego stopnia, że stał się nieczytelny, ale wyczuwał, że w tej przepustce było coś Proszę bardzo, pomyślał, patrząc, jak wyjmuje telefon. – Wydaje mi się, że nazywała się Judd, Yolanda Judd – mówił właśnie do Montoi, gdy koleżance po piórze i przyjaciółce, za nieustającą pomoc, a także wszystkim z wydawnictwa – Bliźniaczki? – Mówił powoli mimo adrenaliny buzującej w żyłach. – Identyczne? – A więc Katz zobaczyła ofiary, napisała SMS do chłopaka i zadzwoniła po policję. wbudowana w ścianę. Poza tym było tu pusto, tylko na środku wznosiły się schody